Standardy piękna zmieniają się bardzo szybko i czasem ciężko za nimi nadążyć. Jednego dnia chcą, by kobiety były chude jak szkielety, a następnego mamy powiększać swoje pośladki za pomocą implantów. Jak w tym wszystkim działają media i dlaczego Kim Kardashian krzywdzi kobiety?
Nienaturalność jest w modzie
Jeszcze niedawno media aż kipiały od wychudzonych modelek, które tworzyły standardy piękna, którym zdrowa kobieta nie była w stanie sprostać. Większość z nas wiedziała, że to, co widzimy w gazetach czy na stronach internetowych to dzieło zdolnego grafika, ale nadal chciałyśmy sprostać wymaganiom, przed jakimi stawiał nas świat. Wydawać by się mogło, że teraz role się odwróciły. Wraz z rosnącą popularnością Kim Kardashian, standardy piękna uległy zmianie. Teraz modzie są obfite piersi i szerokie biodra. Czy jest to zmiana na lepsze?
O tym, jak krzywdzimy same siebie
Figura Kim wydaje się nienaganna. Ma kształt klepsydry, pełniejszy biust i pupę, na której jest w stanie utrzymać kieliszek z szampanem. Przy tym wszystkim jej talia pozostaje tak wąska, jakby na co dzień nosiła gorset. Czy to jest lepsze, niż wychudzone modelki, których wizerunek przekonał tak wiele dziewcząt do przejścia na restrykcyjną dietę? Okazuje się, że nie. Standardy piękna, które ustanowiła Kim Kardashian są tak samo nierealistyczne jak to, co widzieliśmy w przeszłości. Wystarczy przyjrzeć się jej zdjęciom sprzed kilku, czy kilkunastu lat, żeby zobaczyć, że jej figura nie jest naturalna. Kim przeszła wiele operacji plastycznych, żeby wyglądać tak, jak wygląda obecnie. Stąd wniosek, że większość z nas nie będzie w stanie osiągnąć takiego wyglądu bez pomocy chirurga plastycznego.
Tragiczne skutki rosnących pup celebrytek
Coraz częściej słyszy się o dziewczynach, które poddały się operacji powiększenia pośladków. Niestety część z nich nie może sobie pozwolić na wizytę u wykwalifikowanego specjalisty i próbuje powiększyć pupę na własną rękę. Zazwyczaj kończy się to w szpitalu, gdzie chirurgicznie trzeba usuwać beton (tak, beton!), który został wstrzyknięty w ciało. Nie da się jednak ukryć, że jest to dość ekstremalny scenariusz i większość z nas pomyśli, że przecież nie jest na tyle głupia, żeby zdecydować się na coś takiego. Niestety nie jest to jedyny skutek obecnych standardów piękna. Coraz więcej kobiet ma problemy z poczuciem własnej wartości. Nienawidzimy siebie i swoich ciał, bo nie wyglądamy tak, jak Kim, czy jej podobne celebrytki. Nasza skóra nie jest gładka, talia wąska, a pośladki wystarczająco pełne. Obniżona samoocena jest jedną z przyczyn depresji i rosnącego odsetku samobójstw. Czy to naprawdę musi tak wyglądać?
Nie zmieniaj się przez kogoś
Musimy uświadomić sobie, że to, co widzimy w mediach nie jest prawdziwe. Celebrytki mają całe sztaby grafików, którzy w pocie czoła pracują nad tym, żeby ich zdjęcia były doskonałe. W prawdziwym życiu nie mamy Photoshopa, czy FaceTune’a. Co więcej, nie potrzebujemy go. Każda z nas jest piękna taka, jaką się urodziła i nie możemy pozwolić mediom na manipulację naszą samooceną.